Wesele co prawda mieliśmy w sierpniu i trochę czasu minęło, ale wciąż dobrze pamiętam jak Konrad działał aparatem 🙂 Nigdy nie uważałam, że jestem jakaś super fotogeniczna i nie lubię robić selfie, ale przy Konradzie to zupełna inna bajka. Naładowany wigorem, pełen pomysłów, a przy tym wszystkim czuliśmy się jakbyśmy byli dobrymi znajomymi, a spotkaliśmy się podczas zdjęć po raz pierwszy w życiu. Polecam gorąco! 😉